Jesteś śpiochem? Ciężko Ci rano oderwać głowę od poduszki? Z pewnością należysz więc do osób, które nie lubią tego momentu w roku, gdy przestawiamy zegarki z godziny 2.00 na 3.00 w nocy. Tej zmiany czasu dokonujemy w ostatni weekend marca. Z radością przyjmujesz za to jesienną zmianę czasu z godziny 3.00 na 2.00, w ostatni weekend października. Zyskujesz dodatkową godzinkę snu. Skąd wzięła się ta praktyka? Kto wymyślił zmianę czasu i w jakim celu ją wprowadzono? Poniżej kilka interesujących faktów.

Kto wymyślił zmianę czasu?

Pierwsze wzmianki mówią o kilku niezależnych inicjatorach tego pomysłu. Jako pierwszy wspomniał o tym w swoim artykule napisanym do gazety Benjamin Franklin w 1784 roku. Wyjaśnił w nim, dlaczego warto dostosować godziny dziennej aktywności i nocnego spoczynku do brzasku i zmroku. Dawałoby to oszczędność w postaci mniejszej ilości zużywanych świec. Wstając wraz ze wschodem słońca maksymalnie wykorzystaliby światło dzienne, a zmęczeni kładliby się do łóżka po zmroku. Jego teoria nie została jednak potraktowana poważnie a charakter artykułu uznano za żartobliwy. Kolejnym propagatorem zmiany czasu był urodzony w Wielkiej Brytanii Nowozelandczyk George Vernon Hudson, pocztowiec oraz amator astronom i entomolog. Przez pracę zmianową miał możliwość badania, zbierania oraz opisywania owadów. Wtedy także zrodziła się w jego głowie myśl o dużej wartości światła dziennego i pozytywnym wpływie przesunięcia zegarków o 2 godziny do przodu. Opisał to w swojej pracy i przedstawił towarzystwu naukowemu w 1895 roku

Projekt został zdyskredytowany przez członków towarzystwa, jednak dzięki wpływom parlamentarzysty Thomasa Sidey'a ostatecznie wprowadzono go wiele lat później czyli w 1927 roku, a Hudson został za swą pracę odznaczony medalem Sidey'a.

Najczęściej uważa się, że propagatorem zmiany czasu jest William Willett. W roku 1907 napisał broszurę o marnotrawieniu światła dziennego i sposobie, na jego efektywne wykorzystanie. Niestety z powodu przedstawionych kontrargumentów przygotowana ustawa nie została przegłosowana i na wcielenie tego pomysłu w życie Willett musiał czekać aż do 1916 roku.

Choć zdania na temat tego, kto był rzeczywistym propagatorem zmiany czasu są podzielone, nie jest to sprawą najważniejszą. Znacznie istotniejsza jest kwestia celowości wprowadzenia takiego podziału i jego wymiernych skutków.

Zmiana czasu i jej skutki dla naszego samopoczucia

Choć jednogodzinna zmiana czasu pozornie wydaje się być niewielką ingerencją w nasze życie, tak naprawdę istotnie wpływa na funkcjonowanie naszego zegara biologicznego. W ciągu 6 miesięcy przyzwyczajamy się do codziennych, stałych nawyków jak pora wstawania czy pójścia spać, pora spożywania posiłków, zażywania leków, aktywności umysłowej czy fizycznej. Przesuwanie tego o godzinę do przodu lub do tyłu może zaburzyć prawidłowy cykl. Dla organizmu może to być duży stres, który odbije się na naszym zdrowiu. Możemy mieć problemy z zasypianiem lub porannym wstawaniem, z prawidłowym trawieniem posiłków, gotowością do pracy i nauki. Możemy doświadczać problemów z koncentracją, być rozdrażnieni, czasem apatyczni, może nam dokuczać nadmierny apetyt lub jego brak. Stopniowo przywykniemy do nowego czasu jednak za pół roku czeka nas powtórka. By ułatwić sobie ten przejściowy okres warto już kilka dni wcześniej stopniowo przesuwać nasz zegar biologiczny o 10 min, wówczas przestawienie zegarków przejdziemy znacznie łagodniej.

Dlaczego przestawiamy zegarki

Podstawową przyczyną zmiany czasu była chęć zaoszczędzenia zużycia energii elektrycznej. To głównie dlatego zdecydowały się na to Niemcy (również na okupowanych przez nie ziemiach polskich i w sojuszniczych Austro – Węgrzech) później Wielka Brytania, Rosja, Stany Zjednoczone i kolejno inne państwa. I choć 100 lat temu miało to być może jakiś sens, dziś wiemy, że nie wnosi praktycznie żadnych korzyści. Cofnijmy się jednak w czasie, by dowiedzieć się czym kierowali się ówcześni inicjatorzy, że przez tak wiele lat ich idea jest wciąż praktykowana. Według jednych źródeł dowiadujemy się, że pierwszym pomysłodawcą był Benjamin Franklin, według innych, że George Vernon Hudson, w Wielkiej Brytanii temat ten poruszył wiele lat później, w 1907 roku William Willett. Jednak jako pierwsze zdecydowały się na to dopiero Niemcy w 1916 roku, co podyktowane było głównie wątkiem ekonomicznym wynikającym z konfliktu zbrojnego.

Benjamin Franklin, amerykański polityk humorystycznie zasugerował i przedstawił na łamach gazety już w roku 1784, że gdyby ludzie wstawali wraz ze wschodem słońca i kładli się niedługo po zmroku zaoszczędzono by na zużyciu świec. Gdyby dostosować zegary do rytmu dnia, jego potencjał byłby maksymalnie wykorzystany. Artykuł ten odebrano z przymrużeniem oka i do tematu powrócono dopiero w XX wieku.

Sto lat później, w 1895 roku nowozelandzki, zmianowy pracownik poczty, hobbystycznie zajmujący się astronomią i botaniką, w swoim publicznym referacie poruszył temat przesunięcia zegarków, dotyczący jednak głównie osób pracujących na zmiany. Przekonywał, że dzięki temu będą oni mieć lepszy dostęp do światła dziennego. Ich choć jego pomysł spotkał się z pozytywnym odbiorem, temat na jakiś czas odłożono.

Większość krajów wprowadziła zmianę czasu głównie z powodów ekonomicznych, zaoszczędzenia energii. Dziś jednak wiemy, że nie przekłada się to w żaden sposób na większą ekonomiczność, jest wręcz odwrotnie. Zauważono większe zużycie. To co uda się zaoszczędzić poprzez mniejsze zużycie światła, jest szybko nadrabiane choćby przez działającą klimatyzację. Z punktu ekonomicznego nie ma więc żadnych sensownych argumentów dla utrzymania czasu letniego i zimowego. To dlatego państwa Unii Europejskiej rozpoczęły pierwsze kroki służące wycofaniu tej praktyki.

Po co nam zmiana czasu?

Przeprowadzono referenda w poszczególnych krajach członkowskich i w przeważającej większości opowiedziano się za ujednoliceniem czasu. Największe poparcie pomysł ten zyskał w Polsce i w Finlandii, gdzie znajduje się najwięcej przeciwników tego obowiązku. Choć w Polsce czas zimowy jest czasem urzędowym, to Polacy chcą by na stałe obowiązywał czas letni. Prace Unii Europejskiej odnośnie wycofania się ze zmiany czasu zostały jednak wstrzymane i na ten moment, będą one obowiązywać do 2026 roku lub do czasu podjęcia kolejnych, prawnych kroków przez państwa członkowskie.

Co pomoże nam przetrwać te kilka dni po zmianie czasu? Z pewnością odpowiednie warunki wypoczynku wpłyną pozytywnie na nasz organizm. Jednym z elementów komfortowej sjesty jest między innymi materac. Dobrany indywidualnie do użytkownika wpłynie korzystnie na relaksacyjny sen. Oferujemy cztery twardości : materace miękkie, materace średnio twarde, materace twarde i materace bardzo twarde. W zależności od wybranej twardości wyboru są materace termoelastyczne, materace z trawą morską, materace profilowane, materace kokosowe oraz materace z końskim włosiem. Różnorodność oferty podkreśla dodatkowo rdzeń materaca: materace lateksowe, materace pocketowe, materace piankowe.

Choć zmiana czasu może być uciążliwa zdążyliśmy do niej przywyknąć. Większość sprzętów, zegarków i telefony przestawiają się automatycznie. Podobnie jest z komputerami. Problematyczny jest jednak transport publiczny, głównie pociągi, które raz muszą stać przez godzinę a drugim razem mają spore opóźnienie. Być może niedługo doczekamy się tego, że rządzący pochylą się nad oczekiwaniami zdecydowanej większości opinii publicznej. Póki co pozostaje nam czekać.